• PLANOWANIE WYJAZDU
    Tutaj znajdziesz wszystkie posty dotyczące planowania wyjazdu - to musisz wiedzieć najpierw!
    CZYTAJ WIĘCEJ
  • CIEKAWOSTKI
    W tym miejscu znajdziesz ciekawostki - warto przeczytać, mało kto o tym wie!
    CZYTAJ WIĘCEJ
  • BLOG
    Masz ochotę przejrzeć wszystkie wpisy, które powstały od początku mojego pobytu na Malediwach? Tutaj właśnie je znajdziesz - miłej lektury! ♡
    CZYTAJ WIĘCEJ
Cześć!
Mam na imię Magda i witam Cię na mojej stronie! Od 8 lat mieszkam na Malediwach. Prowadzę dwa własne pensjonaty na lokalnej wyspie F. Nilandhoo: Remora Inn oraz Remora Beach House, .

Raj jest bliżej niż myślisz i wcale nie musisz wygrać na loterii, aby go doświadczyć. ❤
CHCESZ WIEDZIEĆ WIĘCEJ?
CZYTAJ WIĘCEJ

Mieszkancy Nilandhoo

Kazdy kraj jest inny. Roznia sie kuchnia, religia, srodowiskiem naturalnym, temperatura, pogoda, no wszystkim. Ich mieszkancy wygladaja i zachowuja sie inaczej, tak jak w danym srodowisku przystalo. Nie odkryje wiec Ameryki, jesli powiem, ze mieszkancy Malediwow sa zupelnie inni niz my. Juz nawet nie chodzi o kolor skory czy religie, ale o sposob bycia, mentalnosc - kraje wyspiarskie maja to do siebie, ze "co masz zrobic dzis - zrob jutro". A na Malediwach dochodzi jeszcze "jutro nie przychodzi nigdy" (wlasna obserwacja). Czas plynie powoli, nikt sie do niczego nie spieszy, nie biegnie do pracy, aby odbic karte, wszystko odbywa sie powolutku, bez zbednego pospiechu. Jesli cos nie idzie po ich mysli - trudno, jutro sprobuje, jutro tez jest dzien. Ludzie sie nie zloszcza, nie krzycza, nie przescigaja w lepsze, wieksze , drozsze. Przyjmuja rzeczywistosc taka, jaka ona jest. Patrzac na nich, widzi sie szczesliwych ludzi. Nie ma roznych dziwnych chorob, nie ma raka (wszystkich zmarlych, ktorych znalam, zeszli na zawal). Przyjsc maja na 8, sa na 12. Byc maja o 15, beda o 15 ale 2 dni pozniej. I nikt nie ma o to do nikogo pretensji, bo wazne jest to, ze sie w ogole pojawil i ze akurat my teraz tez mamy czas i chec sie z dana osoba spotkac (2 dni temu wiadomo bylo, ze do tego spotkania nie dojdzie, ale mimo tego, bylo umowione). Ja to najchetniej nie raz i nie dwa pozabijalabym ... bo ja lubie konkrety, a nie takie radzenie 3 godziny nad tematem, ktory "uradzony" powinien byc juz wieczor wczesniej, a teraz powinno sie zabierac do realizacji. Nie. Umowmy sie wieczorem, ze rano robimy tak i tak, a od rana znow zaczynajmy od debaty. Godzina realizacji to 8 rano. Debata rozpoczyna sie o 10;45... Ja musze brac na to poprawke, tlumacze sobie, ze oni tak maja, ze trzeba zacisnac zeby i niewiele wymagac, cieszyc sie, jesli cos zostanie zrobione. Mozna byc cierpliwym, ale sa pewne granice. Sa pewne zasady i nam ludziom Europy trudno je zrozumiec. Ciezko wspolpracuje sie z kims, na kim nie mozna polegac. Sa rzeczy, ktorych nie jestem w stanie sama zrobic, nie bede kapitanem motorowki, nie bede tym, co ja tankuje, nie bede rozmawiac z kims, kto nie zna ani slowa po angielsku, bo moj malediwski nie jest jeszcze na tyle doskonaly. 
Dlatego otacza mnie grupka lokalnych ludzi, ktorzy maja mnie "wspomagac". A z tym roznie bywa. A i potem i tak obrywa sie mnie. Bedac na Nilandhoo, nie moge odbierac z lotniska gosci, bedac na wyspie, nie jestem w stanie zapanowac nad tym, co sie dzieje na wycieczce w resorcie. Bo ktos nie wie, gdzie zaplacic, a bo ktos sie zgubil, a bo ktos celowo nie wie ktora jest godzina, aby przeciagnac wizyte w resorcie do granic mozliwosci. A juz na pewno nie jestem w stanie brac odpowiedzialnosci za pogode. To, ze pada - to nie moja wina. To ze wieje, takze nie moja. To ze ocean wzburzony - no tak czasem bywa. Jestesmy na Oceanie, nie na jeziorze na Mazurach. Takie rzeczy sie zdazaja i nie mamy na to wplywu.
No dobrze, bo jak zwykle zgubilam watek. Mialo byc o Malediwcach, choc to temat rzeka. Lepiej ich po prostu pokazac, jak zyja, co robia, co lubia a czego nie, czym sie zajmuja, jak ubieraja - generalnie to sa bardzo mili, ciepli ludzie. Tyle bezinteresownej pomocy w Polsce nie uzyskalam od nikogo. Nikt sie mna az tak nie przejmowal, zaskakuje najzwyklejsze pytanie: czy nie jestes glodna ? Popsula mi sie torebeczka, niby blaha rzecz, ale portwel gdzies nosic trzeba. Rzucilam haslo Ksiegowej, skad ma taka fajna, bo moja popsuta. Czy tu mozna dostac. No nie mozna, trzeba jechac do Male. Przejeta, zaraz pobiegla do domu, przyniosla swoja nowke sztuke, ktorej jeszcze nie nosila. Milo z jej strony, ale wygladalabym jak Mama Muminka. No i na szczescie, portwel sie nie zmiescil, wiec mialam pretekst, aby jej nie przyjac. Ja juz o torebce dawno zapomnialam, a tu telefon sie rozdzwonil. Patrze - ida jakies zdjecia. Maz Ksiegowej jest w Male, obstrykal cala pulke z torebkami, mam sobie wybrac .... w dodatku mam za nia nie placic, to prezent!
Ponizej przedstawiam kilka fotografii, nie sa one mojego autorstwa, ale dostalam pelne prawa ich wykorzystywania, tak tez oto czynie. Pokazuje plaze, piasek, kraby, palmy, resorty luksusowe, baseny, drinki .... a lokalni przeciez odgrywaja tutaj bardzo wazna role. To w ich rzeczywistosc wkraczamy, to ich obserwowac przyjechalismy i miedzy nimi "musimy" spedzic kilka kolejnych dni naszych wakacji. Sa bardzo waznym elementem. Jezdzimy na lokalna wyspe, czyli taka, na ktorej toczy sie normalne zycie. Zobaczcie jak Lusi, Sebastian i Konrad pokazali mieszkancow Nilandhoo:



Pan zawija kraby w liscie, beda na przynete 












Nowa dostawa papaji i babanow do sklepu 




Wyplatanie strzechy na dachy



Zajecia z Angielskiego




Nasza Ksiegowa :-)






Wyplatanie sznurków z włosia łupiny kokosa



Przeglad dentystyczny























Niemowlę sobie spi pod oslonką przed muchami, którą zaslania się nakryty stół
































Duzo tu kolorow i mnostwo usmiechu!